Obserwatorzy

niedziela, 18 listopada 2012

Pani Jesień

Pogoda nie nastraja do pokazywania lalek w strojach plażowych. Od samego patrzenia można dostać kataru…
Dlatego jako przerwę w prezentacji Basics 3.0 serii plażowej, pokażę dziś lalkę, która przybyła do mnie trochę wcześniej. Będzie to Barbie Basics, a jakże, ale z serii 2.1 (lub 2.5 jeśli chcemy się trzymać nomenklatury ze strony Barbiecollector).
Lalka kojarzy mi się z kolorami jesieni : jej karnacja – jest mulatką o moldzie Mbili, kolor oczu – brązowe, makijaż – lekkie brązowe cienie z brokatem i głęboko wiśniowe usta, kolor długich prostych włosów – ciemna miedź, kolorystyka stroju – również miedziany top i długie jeansy-dzwony z lekkim połyskiem, dodatki – miedziane kolczyki i bransoletki i miedziane brokatowe sandałki, wszystko mówi – już jesień. Dlatego też sesja będzie jesienna.

Oto ona, ma na imię Grace, bo jest pełna wdzięku z uwagi na fakt, że jest artykułowana. 



Tu szybka fotka jeszcze w pudełku w tanecznej pozie i z resztkami słońca.


I na tle tekturki, gdzie do Grace dołączyła Chiara, czyli pierwsza moja lalka z kolekcji uzupełniającej serię 2.0 jeans.



Do uzbierania całej trzylalkowej kolekcji pozostała mi do kupienia jeszcze platynowa blondynka z twarzą Louboutin. Nie mówię, że nie chciałabym mieć i jej, ale jej ceny przekraczają granice absurdu, więc raczej nieprędko u mnie zagości.


A oto już Grace z jesienną chryzantemą.



Ponownie dołączyła do niej Chiara również z chryzantemą.



 - Kochana nawet nie wiesz jak się cieszę z twojego przyjazdu. Wreszcie nie będę jedyną z naszej kolekcji. - powiedziała Chiara przysiadając na poręczy fotela, koło Grace.
 - Ja też się cieszę, że cię widzę i że nie muszę już siedzieć w pudełku.




Chiara musiała wrócić na półkę, trochę się dąsała, a Grace zaczęła w końcu jesienną sesję.
Polegać ona miała na tarzaniu się w liściach.



  
 - Och, jakie piękne czerwone jagódki wyrosły na tej gałązce. Wiesz co z tego można zrobić?



Tymczasem poprosiłam Grace, żeby przebrała się w sukienkę, którą dla niej uszyłam.
Oto ona. Sukienka jest pomarańczowa z rękawami 3/4 rozciętymi od ramienia do łokcia, ozdobiona koralikami i frędzelkami. Trochę się przy tych ozdóbkach narobiłam, ale warto było, a poza tym mam fazę na frędzle.


 - To co mam teraz zrobić? – zapytała Grace.
 - Rób co ci w duszy zagra.






 - No więc wiesz co można z tych kuleczek zrobić? – zapytała ponownie rozsiadając się na fotelu.



 - KORALE. Daj mi tylko proszę igłę z nitką.




Na koniec jeszcze portret: oto moja Pani Jesień.
Zastanawiam się, czy nie powinnam zmienić Grace imienia na Autumn.


niedziela, 11 listopada 2012

Druga plażówka

Drugą plażówką, którą rozpudełkowałam była panna z face moldem Louboutin, ale było to już dawno, a niestety nie miałam możliwości napisania czegokolwiek przez ostatnie 3 tygodnie.  W międzyczasie Dark Beauty opisała swoją plażową Basics z moldem Louboutin u siebie na blogu, więc stwierdziłam, że z czystym sumieniem mogę pokazać inną lalkę.
Jest nią rudowłosa modelka nr 2 z face moldem Lara, która u mnie ma na imię Katharine.


Kate jest zabójczo piękna. 


Tu zdjęcia na tle tekturki, nie pokażę zdjęcia w pudełku, bo było mocno zmasakrowane.


Katharine ma piękny mold Lary z lekko rozchylonymi ustami w miłym półuśmiechu.
Ma brązowe oczy z mocnym makijażem w odcieniach brązu, rozjaśnionym przy brwiach cieniem złotym. Usta ma w głębokim czerwonym kolorze z perłowym połyskiem.


Najpiękniejsze jednak Katharine ma włosy. Są półdługie z kręcącymi się końcówkami w absolutnie fantastycznym kolorze, intensywnym, ciemnym, kasztanowo-rudym.


Katharine dostała jaskrawozielony, jednoczęściowy kostium z jednym niesymetrycznym ramiączkiem ozdobionym złotym kółkiem i seksownymi wycięciami. Do kostiumu ma zielone sandałki złotą biżuterię, złotą plażową torbę i niebiesko zieloną chustę-pareo.




Katharine jest moją druga rozpakowaną Larą. Monique pochodzi z kolekcji Basics 1 i ma nieco inaczej zrobioną twarz.


Za to Lara z serii 2 (jeans) ma twarz i makijaż zrobiony bardzo podobnie, różni się jedynie użytymi kolorami. Jednak według mnie podobieństwo nie jest aż tak uderzające jak w wypadku Jennifer i Lisy, czyli moich dwóch Godess. Wydaje mi się że dzięki prostej młodzieńczej fryzurce Lara w jeansach wygląda inaczej. Tak czy inaczej na razie jej nie rozpakowałam.

 

Wracając do Katharine, nie wiem dlaczego ta lalka znalazła się w serii plażowej, w szczególności dlaczego dostała zielony kostium, który moim zdaniem jest mało twarzowy, bo naprawdę wystrzałowo wygląda w czerni i to w eleganckim wydaniu.
Poniżej porównanie z Ritą i Derry, czyli moimi dwoma innymi rudzielcami i efekty kilku przebieranek – Kate solo. Zdjęć jest mnóstwo, bo nie wiedziałam, które wybrać.
















Jej włosy kojarzą mi się z jesiennymi liśćmi. Próbowałam zrobić jej zdjęcie z drzewem za oknem. Nie było to proste, bo aparat stale ustawiał ostrość na drzewie.