Obserwatorzy

poniedziałek, 2 lipca 2012

Mała czerwona

Zainspirowałam się wpisem Amaret, która pokazała swoją Oliwię (modelkę nr 8 z serii Barbie Basics 1.0) i Penelopę (modelka nr 5) we własnoręcznie uszytych, pięknych, czerwonych sukienkach.

Z serii 1.0 mam w tej chwili 10 lalek w czarnych sukienkach, ale modelki nr 8 wśród nich nie ma.
Powód jest prosty, choć wiele osób będzie pewnie zdumionych, ale przyznaję, że ta lalka, w tym wydaniu mi się nie podoba… i to od samego początku, odkąd ją zobaczyłam na pudełku.
Długo próbowałam dojść z jakiego powodu, bo face mold Mbili jest przepiękny, a dodatkowo lalka w serii 1.0 dostała wspaniały wyraz twarzy, trochę dumny, trochę kapryśny, podkreślony jeszcze makijażem z cudownymi czerwonymi ustami, co genialnie widać u Marka w Gotowych. Wizerunku lalki dopełniają wspaniale włosy, długie i wijące się w cudne grube loki w przepięknym, bardzo oryginalnym kolorze. Wszystko to w tej lalce podziwiam, ale tylko na blogach, które odwiedzam. Po długim zastanawianiu się doszłam do wniosku, że to co mi w tej lalce nie odpowiada to włosy, a konkretnie ich faktura. Te wspaniałe loki, nie pasują mi do tej lalki.
Wiem, jestem dziwna, dzięki temu z tym większym zainteresowaniem oglądam ją u innych.

Zupełni inaczej jednak ma się sprawa z modelką nr 8, która pojawiła się w serii Barbie Basics red collection, czyli dodatkowej, trzylalkowej serii, która została wyprodukowana na wyłączność sklepów Target w USA. W tej lalce zakochałam się od pierwszego wejrzenia i po prostu musiałam ją mieć.


Na żywo Tina, bo tak ma na imię, zachwyciła mnie jeszcze bardziej.



Lalka jest dokładnym klonem modelki nr 8 z serii mała czarna, różni się jedynie fryzurą.
Ma więc jasne oczy w kolorze stalowoszarym dodatkowo rozjaśnione żółtą plamką, makijaż lalki jest złoto szary, długie wywinięte i dość gęste rzęsy i lekko zmarszczone brwi. Dopełnieniem w rysunku twarzy są pełne czerwone usta.



No i fryzura, Tina ma afro, czyli burzę drobniutkich kędziorków w kolorze ciemno blond lub jasno brązowym dodatkowo rozjaśnionych na linii czoła blond pasemkami. Włosy są zgarnięte z czoła i przytrzymane przeźroczystą gumką użytą jako opaskę.



Tina jest bardzo pogodna i wesoła, choć potrafi też przykaprysić.



Z tyłu pudełka Tiny są trzy lalki które pojawiły się w tej serii dodatkowej i w tle dwunastka lalek z serii podstawowej.
Widać, że robiąc tę serię Mattel nie wysilił się zbytnio. Wszystkie trzy lalki są bardzo podobne do swoich odpowiedników z serii mała czarna, ale najpiękniejszą jest lalka z face moldem Mbili.



Tina ubrana była w krwistoczerwoną krótką asymetryczną sukienkę idealnie podkreślającą kolor jej ust. Sukienka jest o takim samym kroju, jak ta, w którą ubrana jest modelka nr 6 z serii mała czarna.



Na nogach miała czerwone pełne czółenka na grubej szpilce, a właściwie słupku, a na prawej ręce dwie bransoletki: białą i czerwoną.





Dla porównania fotka razem z Natalie, która ma taki sam face mold, ale twarz ma jednak inną – inny kształt oczu i usta chyba bardziej poważne.



Tina ma też stojak w kolorze białym w trochę innym kształcie, niestety kształt jest gorszy i Tina często spada.

Uwielbiam profil Tiny.


A tu kilka fotek Tiny w szarym kostiumie, który ostatnio uszyłam, wykorzystując przypływ weny krawieckiej.



- Ojoj, upadł mi żakiet. Podaj mi go, proszę


Tym wpisem żegnam się na trzy tygodnie wakacji.