Obserwatorzy

niedziela, 25 marca 2012

Toby i jego gadżety

Kolejnym moim zakupem, tak mniej więcej sprzed roku, był Ken z serii Barbie Basics 2.0 z head moldem Harley Davidson, czyli znany i lubiany model nr 15.


Mój Ken ma na imię Toby i ogólnie rzecz biorąc jest bardzo fajny, choć do paru rzeczy oczywiście się przyczepię.


Toby to przystojny, brązowooki brunet. Twarz ma bardzo męską (jak na obecne standardy Mattela), z ostro rysującymi się kościami policzkowymi, mocnym, kwadratowym podbródkiem, wąskimi ustami i dość grubymi brwiami. Usta są niby poważne, ale mam wrażenie, że błąka się po nich jednak lekki uśmiech, co czasem widać na zdjęciach.


Mold jest starannie wykonany i przemyślany, dzięki czemu twarz tego lalka jest realistyczna i moim zdaniem całkiem przystojna.


Jak prawie wszystkie basic'i Toby jest sztywniakiem, czyli nie ma artykułowanych ani rąk, ani nóg. Potrafi kręcić głową i rozłożyć na boki ręce, które ma na stałe lekko zgięte w łokciach, z czego jedną rękę bardziej.


Twarz jak, już pisałam, ma przystojną i męską, oczy brązowe, a właściwie brązowo-beżowe, a włosy bardzo ciemno brązowe, prawie czarne, długości do ramion i zaklajstrowane w twardą skorupę. Po wypakowaniu Kena z pudełka nie mogłam powstrzymać chichotu na widok jego fryzury, bo z tyłu dość długie, wyżelowane włosy sterczą niczym dziób.


Toby był ubrany w ciemnogranatowe jeansy i czarną podkoszulkę bez rękawów, w połączeniu ze sterczącą z tyłu plerezą robiło to z niego szpanera z wiejskiej dyskoteki z początku lat dziewięćdziesiątych, albo pracownika fizycznego - budowlańca, takiego od łopaty, albo betoniarki.


– To co Lala, wyjdziemy przed lokal?
– Och nie, Toby! Nie rżnij czereśniaka, to wcale nie jest śmieszne!

Wystarczyło jednak, żeby założył koszulę, a zmienił się diametralnie.
No i ten kaloryfer na brzuchu…


Szczęśliwie koszulę miałam, bo Toby przyjechał razem z zamówionym zestawem dodatków dla Kena, (uważam, że zestaw jest świetny).

Barbie Basics seria 2.0 look 4, w pudełku i wyjęte z pudełka, a potem na Tobym.




Zestaw ma sporo bajerów: smartfon J, dwa paski, czapka, zegarek, okulary przeciwsłoneczne, skarpetki, kenowe pismo i oczywiście kilka par butów, no i czarną koszulę.


Koszula jest bardzo starannie uszyta, z przodu ma naszytych pięć guzików – dla ozdoby, ale zapinana jest na jeden zatrzask, ma też guziki przy mankietach. Będzie stanowiła dobry wzór, jak w końcu się wezmę i zdecyduję sama uszyć koszulę dla któregoś z moich Kenów.


Ok, czapka może nie jest zbyt twarzowa, ale i tak fajna.




– Teraz lepiej, Lala?
– No pewnie, tylko żebyś jeszcze nie mówił do mnie lala. A z resztą, mów jak chcesz i tak cię kocham.
– Tak? Pierwszy raz mi to mówisz. Zwykle to ja mówiłem, że cię kocham.


I na koniec podzielę się pewnym dylematem, przed którym cały czas stoję. Zmyć Toby'emu głowę, czy też mu jej nie zmywać? Z przodu jego skorupa mi nie przeszkadza, ale z tyłu te dzioby to porażka.
A z drugiej strony nie bardzo mi się podoba ten Ken na blogach innych barbiomaniaków, gdzie ma umyte włosy tworzące nieujarzmioną szopę, które z tyłu – to prawda – układają się trochę lepiej.
Zastanawiam się też, czym te włosy są sklejone, bo może najlepszym wyjściem byłoby umycie włosów i następnie ułożenie ich przy pomocy czegoś (czego?) w bardziej sensowną fryzurę.
Póki co, Toby przez rok swoją skorupę zachował.




7 komentarzy:

  1. Jeśli masz piankę do włosów, to bardzo fajnie się nią układa kenowe włosy, mój Cutie jest "żywym" przykładem ;)
    I ja się jeszcze pozachwycam zestawem: matko, jaki cudny! Te buty, ta koszula, awwww! muszę go mieć!
    A Kena też nabędę, jak oryginalnego Harleya Davidsona nie będzie mnie stać kupić :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Hello from Spain: I like that Ken. It is one of my favorites but have not bought it. Enjoy your purchase. Some very nice photos. Looks like a real boy. I like the accessories that you bought.Keep in touch

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam takiego Kena i jak Ciebie irytowały mnie te końcówki włosów... Ja po prostu go wyczesałam, ale tylko z tyłu, tak więc przy twarzy włosy dalej ładnie się układają, a z tyłu są trochę dłuższe, proste i wcale nie napuszone :) Zawsze też możesz użyć lakieru, żeby je ponownie ujarzmić ;)

    A dodatki masz fantastyczne! Straaasznie zazdroszczę tej czarnej koszuli. Wygląda w niej obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki dżolo super!!! mega przystojny a dodatków zazdroszczę ogromnie - myślisz, że jest możliwe przepięcie jego głowy na ciało Kena Fashionistas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magalito, też mam taki szatański plan i się zastanawiam, czy da się go wcielić w życie ;D

      Usuń
  5. Jak zapewne wiesz to był pierwszy facet w Gotowych jaki wparował na moje włości. Jako jedyny z obsady został kupiony nad morzem! :D
    Bardzo fajne są te dodatki, trampki mam, nosi je blond-włosy Andrew.
    Pozdrawiam Cię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo wszystkim dziękuję za odwiedziny, w szczególności za rady dotyczące włosów. Spróbuję najpierw mu rozczesać włosy z tyłu głowy i zobaczę jak będzie wyglądać. Rada z pianką do włosów przyda się pewnie do innych wyżelowanych.

    Mam wątpliwości odnośnie przeszczepu ciała na artykułowane od Fashionista (typu Lucas z mojego poprzedniego wpisu). Ken Model Muse ma szczuplejszą szyję 18 mm, a Ken Fashionista ma aż 21 mm (zmierzone suwmiarką). Dodatkowo szyja MM sięga pod samą brodę i myślę, że jest mocowana w inny sposób. Lalka może nie tylko rozglądać się na boki ale też kręcić głową, podczas, gdy u Fashionisty szyja jest odcięta od głowy kilka milimetrów poniżej brody już na szyi. W rezultacie przeszczepu uzyskamy kolesia z bardzo krótką, grubą szyją, typu "karczycho z siłowni". Wydaje mi się że gdzieś taką operację u kogoś na blogu widziałam, ale za nic nie pamiętam u kogo.

    Marku, myślę, że będziesz miał u mnie jeszcze okazję do wielu wspomnień...

    OdpowiedzUsuń