Pierwszą z trzech lalek wypuszczonych w 2010 roku, a firmowanych nazwiskiem projektanta butów, lub mówiąc w prost szewca :-) Christiana Louboutin była Barbie Dolly Forever.
Myślę, że większość kolekcjonerów doskonale zna lalki pana Louboutin. Barbie występujące u niego dostały nowy face mold – bardzo piękny, choć z malunkiem twarzy dość niekonwencjonalnym. Lalki dodatkowo mają zjadliwo-rude włosy i pomarańczową karnację.
Każda z lalek miała ubranie zaprojektowane przez kreatora butów, podkreślające urodę jego butów, a butów w pudełku każda z lalek miała aż 4 pary. Istne bogactwo, a w dodatku buty były miniaturową repliką prawdziwych modeli, które wyszły spod szewskiej dratwy pana Louboutin.
W modelu Dolly Forever, to co widać w pierwszym momencie, to nie jest jednak przepiękna lalka, a niewiarygodnie długie zamszowe kozaki w kolorze różowym z ogromną ilością frędzli.
Sami zobaczcie.
Niespodzianka.
Zestaw Dolly Forever prezentuje Margaret, czyli moja Barbie z face moldem Louboutin z kolekcji Barbie Basics 2.0. Nie kupiłam lalki Dolly Forever, a jedynie kompletne wyposażenie jej i jej pudełka.
Według mnie Barbie Basics model 14 ze swoją szlachetną bladością i przepiękną twarzą wygląda w tej kreacji jeszcze lepiej niż oryginał.
Strojem lalki jest prosta króciutka sukienka (nazywana chyba szmizjerką – od chemise, co po francusku znaczy koszula) w kolorze szarawego khaki. Zarówno sukienka, jak i wszystkie dodatki są wykonane bardzo starannie z wielką dbałością o szczegóły takie jak zakładki na kieszonkach, guziczki, kółka przy sznurowaniu. Do sukienki dodany jest pasek ze złotych kwadratowych ogniw i przeciwsłoneczne okulary w różowych oprawkach i w kształcie takim jak te, które dostała Barbie Malibu.
A teraz już spam butowy.
A tu, w pozie jaskółki, Margaret pokazuje czerwone podeszwy butów.
Wykonanie butów robi wrażenie. Na plastikową podeszwę naklejony jest but uszytu z ciniutkiego różowego zamszu, który świetnie leży na nodze lalki.
Wszystkie dodatkowe buty są piękne. W każdej parze butów lalka wygląda inaczej, a sukienka przecież wciąż ta sama.
Genialne różowe sandały na koturnie. Stylizacja wakacyjna.
Piękne czółenka w kolorze lila, z paseczkiem i z dużym kwiatem przy kostce. Stylizacja „idziemy na zakupy”.
Seksowne sandały rzymianki na grubej podeszwie z mnóstwem pasków. Stylizacja imprezowa, w której wybija się złoty kolor dodatków.
Margaret jest zachwycona nowym strojem, na swoje jeansy nie chce już patrzeć, a przecież wygląda w nich świetnie. Szczerze mówiąc nie dziwię się jej.
Sukieneczka lalki jest króciusieńka, więc żeby nie świeciła tym i owym dodano jej do stroju białe majtki. Nic szczególnego, ale fajny dodatek.
Zdjęciem majtek kończyć nie będę, więc jeszcze kilka zdjęć Margaret.
Nie wiedziałam że dodatki do tej lalki są aż tak fajne, nieraz zastanawiałam się nad kupnem lalki ale cena mnie nieco odstrasza tym bardziej że nie jest to lalka na, którą mam strasznego "chcieja". U Ciebie prezentuje się doskonale. Moim zdaniem Twoja Basics bardzo "godne" reprezentuje te wszystkie dodatki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRównież uważam, że panna Baiscs o wiele lepiej w tym stroju wygląda :)
OdpowiedzUsuńA butów nigdy za wiele, szczególnie takich ;)
super te buciki!!! a lalka eż mi się podoba - ma taki zimny wyraz twarzy poważnej kobiety :) różowe buty wymiatają!
OdpowiedzUsuńNo i w końcu widać lalkę, a nie tylko dodatki!
OdpowiedzUsuńTo, co zrobiłaś jest zdecydowanie DUŻYM plusem!
Nigdy nie podobała mi się ta spalona solarium lalka z marchwianymi włosami.
Teraz jest na co popatrzeć i do czego się poślinić!
Dziękuję Wam za komentarze.
OdpowiedzUsuńJak kupowałam zestaw, to nie do końca byłam przekonana, czy dobrze zrobiłam, ale jak zestaw doszedł moje wątpliwości się rozwiały. Do niektórych butów w wersji dla ludzi sama się ślinie.
Hello from Spain: I like to have in my collection this collection of shoes and boots. They are all gorgeous. I really like all your photos. Barbie is very pretty. She has a very distant look .... keep in touch
OdpowiedzUsuńDawno mnie u Ciebie nie było, ale nadrobię;)
OdpowiedzUsuńLalki z firmowych zestawów są piękne, ale chyba za dużo marchwi się najadły, bo są lekko pomarańczowe...
Margaret zdecydowanie bardziej pasuje do zestawu z pudełka;)