Obserwatorzy

niedziela, 3 czerwca 2012

Wyście na piwo

W poprzednim wpisie chłopcy MM postanowili pójść na piwo.


Jak postanowili, tak zrobili.
Daleko nie zaszli – usiedli pod półką na ławeczce…


Po chwili pojawiła się wracająca z sesji zdjęciowej Teresa.


- Cześć Tereska! – powiedzieli chórem.
- Cześć chłopaki. Co robicie?
- Idziemy na piwo.
- Ale przecież siedzicie.
- Nie bądź taka drobiazgowa. – odpowiedział Robert. – Napijesz się z nami?
- Pewnie, super.


- Chłopaki! Co to jest. – skrzywiła się po pierwszym łyku Teresa. – Kraina Deszczowców piwem stoi, a wy pijecie niemieckiego browca?
- Innego nie mamy, jak ci nie smakuje to nie pij. – powiedział Tadashi.
- Nie smakuje, co mam z tym zrobić?
- Oddaj mi, ja wypiję, co się ma marnować. – powiedział Robert.


Teresa wróciła na półkę, a chłopcy ruszyli dalej. Poszwendali się to tu to tam, aż w końcu trafili do baru Old Piano. Przy barze stołków nie było, ale Kenom MM i tak ciężko jest usiąść. Były za to dwie piękne barmanki.


- Wooooow! – zawołali Ben z Robertem.
- Nie wiedziałem, że TAKI lokal, TAK zaopatrzony jest na wyciągnięcie naszych Kenowych rąk. – dodał Robercik
- Super – dorzucił Toby. Jedynie Tadashi był dość powściągliwy, jakby wiedział coś o czym nie wiedziała reszta.


Chłopcy bawili się świetnie. Kolejka szła za kolejką, głównie piwa, choć Robert zaczął mieszać, najpierw piwo, potem koniak. Chyba nie najmądrzej.





- Może lepiej nie mieszaj. – zasugerował Toby.
- Eee, nic mi nie będzie. – odpowiedział Robcio.


Zdjęcie grupowe.
-Za naszą kenową przyjaźni!


Na koniec Tadek zamiast piwa zamówił herbatę, Toby kawę expresso, a Ben CocaColę, za to Robert – Whiskey.



- Robert, a ci nie zaszkodzi? – zapytał troskliwie Toby, widząc, że Robert ma już problemy ze staniem.

- Eee tam. Daj mi proszę pączka. Tego w różowej posypce. – zwrócił się do barmanki.


- O raju, pączka będziesz jeszcze jadł? – jęknął Ben.


- Trzeba już wracać. He, he, ale się napruł, sztywny jak szpadel – zaśmiewał się Ben, widząc, że Robert trzyma pion tylko dzięki Tobiemu.


- Idziemy. – poparł go Toby. - Pod ręce go.


Wyszli, zapominając o Tadashim, ale on chyba nie miał im tego za złe. Sprawiał wrażenie zainteresowanego głównie flirtem z barmanką.


Powrót nie należał do łatwych.


- Ha, ha, ten już na czworaka chudzi. - śmiał się Ben, który dostał głupawki.
- Nie mam już siły go wlec. - zasapał się Toby, który sam się trochę chwiał.
Pod półką Toby i Ben wymiękli. Robert położył się na ławeczce.
- Może niech tu zostanie, będziemy mieć go na oku z półki. – powiedział Ben.
- Wszystko wiruje, jestem na karuzeli. - próbował coś zaśpiewać Robert
- Idź ja chyba też tu zostanę, nie wejdę na górę… Ty, a gdzie Tadek?


10 komentarzy:

  1. u kuuurde życiowe ;D świetny pomysł na scenke ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale impreza ;D scenka z życia wzięta :) A Tadzio pewnie wróci do domu.. ale nie swojego :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajna historyka :) Tą blond barmanką to i ja bym sie zainteresowała - śliczniusia jest !
    Ale jakie masz świetne te miniaturki alkoholi i porcelanki , wow , zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny ten bar. Zazdroszczę miniaturek. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki Wam za odwiedziny.
    Miniaturki pochodzą z e-baya. Alkohole są z zestawów mebelków Gloria, sprzedawcy nie polecam, bo oszukuje na kosztach wysyłki.
    A porcelana i miniaturki jedzenia od jakiś producentów z Hong Kongu i Tajlandii – w tym wypadku – polecam, bo dla odmiany wysyłka tania, a u jednego z nich była gratis.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przedostatnie zdjęcie jest niesamowite ;d A bar jest świetny, tyle wspaniałych miniaturek i piękne barmanki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialne, bardzo życiowe! :)) Ale wiesz - ten bar jest fantastyczny! Świetna diorama! A 5 zdjęcie od końca jest cudowne - trochę zawstydzona zachowaniem Roberta barmanka, on słaniający się na nogach, koledzy starający się mu pomóc utrzymać pion... :)

    A Tadashi już zapomniał o Midori...? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hello from Spain: congratulations for this great work. The bar is beautiful. I love the clothes of your Barbies. The black jacket is very nice. I also like photos of the boys fight. Keep in touch

    OdpowiedzUsuń
  9. impreza na całego:)Uwielbiam jak Ktoś tak poukłada wszystko:) Gratuluje cierpliwości:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna historyjka i zarąbisty bar! Lubię to!

    OdpowiedzUsuń