W poprzednim wpisie chłopcy MM postanowili pójść na piwo.
Jak postanowili, tak zrobili.
Daleko nie zaszli – usiedli pod półką na ławeczce…
Po chwili pojawiła się wracająca z sesji zdjęciowej Teresa.
- Cześć Tereska! – powiedzieli chórem.
- Cześć chłopaki. Co robicie?
- Idziemy na piwo.
- Ale przecież siedzicie.
- Nie bądź taka drobiazgowa. – odpowiedział Robert. – Napijesz się z nami?
- Pewnie, super.
- Chłopaki! Co to jest. – skrzywiła się po pierwszym łyku Teresa. – Kraina Deszczowców piwem stoi, a wy pijecie niemieckiego browca?
- Innego nie mamy, jak ci nie smakuje to nie pij. – powiedział Tadashi.
- Nie smakuje, co mam z tym zrobić?
- Oddaj mi, ja wypiję, co się ma marnować. – powiedział Robert.
Teresa wróciła na półkę, a chłopcy ruszyli dalej. Poszwendali się to tu to tam, aż w końcu trafili do baru Old Piano. Przy barze stołków nie było, ale Kenom MM i tak ciężko jest usiąść. Były za to dwie piękne barmanki.
- Wooooow! – zawołali Ben z Robertem.
- Nie wiedziałem, że TAKI lokal, TAK zaopatrzony jest na wyciągnięcie naszych Kenowych rąk. – dodał Robercik
- Super – dorzucił Toby. Jedynie Tadashi był dość powściągliwy, jakby wiedział coś o czym nie wiedziała reszta.
Chłopcy bawili się świetnie. Kolejka szła za kolejką, głównie piwa, choć Robert zaczął mieszać, najpierw piwo, potem koniak. Chyba nie najmądrzej.
- Może lepiej nie mieszaj. – zasugerował Toby.
- Eee, nic mi nie będzie. – odpowiedział Robcio.
Zdjęcie grupowe.
-Za naszą kenową przyjaźni!
Na koniec Tadek zamiast piwa zamówił herbatę, Toby kawę expresso, a Ben CocaColę, za to Robert – Whiskey.
- Robert, a ci nie zaszkodzi? – zapytał troskliwie Toby, widząc, że Robert ma już problemy ze staniem.
- Eee tam. Daj mi proszę pączka. Tego w różowej posypce. – zwrócił się do barmanki.
- O raju, pączka będziesz jeszcze jadł? – jęknął Ben.
- Trzeba już wracać. He, he, ale się napruł, sztywny jak szpadel – zaśmiewał się Ben, widząc, że Robert trzyma pion tylko dzięki Tobiemu.
- Idziemy. – poparł go Toby. - Pod ręce go.
Wyszli, zapominając o Tadashim, ale on chyba nie miał im tego za złe. Sprawiał wrażenie zainteresowanego głównie flirtem z barmanką.
Powrót nie należał do łatwych.
- Ha, ha, ten już na czworaka chudzi. - śmiał się Ben, który dostał głupawki.
- Nie mam już siły go wlec. - zasapał się Toby, który sam się trochę chwiał.
Pod półką Toby i Ben wymiękli. Robert położył się na ławeczce.
- Nie mam już siły go wlec. - zasapał się Toby, który sam się trochę chwiał.
Pod półką Toby i Ben wymiękli. Robert położył się na ławeczce.
- Może niech tu zostanie, będziemy mieć go na oku z półki. – powiedział Ben.
- Wszystko wiruje, jestem na karuzeli. - próbował coś zaśpiewać Robert
- Wszystko wiruje, jestem na karuzeli. - próbował coś zaśpiewać Robert
- Idź ja chyba też tu zostanę, nie wejdę na górę… Ty, a gdzie Tadek?
u kuuurde życiowe ;D świetny pomysł na scenke ;D
OdpowiedzUsuńAle impreza ;D scenka z życia wzięta :) A Tadzio pewnie wróci do domu.. ale nie swojego :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna historyka :) Tą blond barmanką to i ja bym sie zainteresowała - śliczniusia jest !
OdpowiedzUsuńAle jakie masz świetne te miniaturki alkoholi i porcelanki , wow , zazdroszczę :)
Świetny ten bar. Zazdroszczę miniaturek. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Wam za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńMiniaturki pochodzą z e-baya. Alkohole są z zestawów mebelków Gloria, sprzedawcy nie polecam, bo oszukuje na kosztach wysyłki.
A porcelana i miniaturki jedzenia od jakiś producentów z Hong Kongu i Tajlandii – w tym wypadku – polecam, bo dla odmiany wysyłka tania, a u jednego z nich była gratis.
Przedostatnie zdjęcie jest niesamowite ;d A bar jest świetny, tyle wspaniałych miniaturek i piękne barmanki ;)
OdpowiedzUsuńGenialne, bardzo życiowe! :)) Ale wiesz - ten bar jest fantastyczny! Świetna diorama! A 5 zdjęcie od końca jest cudowne - trochę zawstydzona zachowaniem Roberta barmanka, on słaniający się na nogach, koledzy starający się mu pomóc utrzymać pion... :)
OdpowiedzUsuńA Tadashi już zapomniał o Midori...? ;)
Hello from Spain: congratulations for this great work. The bar is beautiful. I love the clothes of your Barbies. The black jacket is very nice. I also like photos of the boys fight. Keep in touch
OdpowiedzUsuńimpreza na całego:)Uwielbiam jak Ktoś tak poukłada wszystko:) Gratuluje cierpliwości:)
OdpowiedzUsuńFajna historyjka i zarąbisty bar! Lubię to!
OdpowiedzUsuń